Zgodnie z danymi z internetu, niwelator Kern GK 23C powstał w latach 50-tych. Jak widać na powyższych ilustracjach, pierwsze wersje niwelatora zaopatrzone były w tradycyjną spodarkę z trzema śrubami ustawczymi do poziomowania instrumentu. W późniejszych wersjach wprowadzono zupełnie odmienne rozwiązanie łączenia niwelatora ze statywem. Wymusiło to produkcję zupełnie innych głowic statywowych. Pojawiła się zupełnie inna technika poziomowania niwelatora – ruch instrumentu na sferycznej głowicy. W momencie, gdy bańka libelli sferycznej znalazła się w punkcie centralnym, należało to położenie skontrować zaciągnięciem (obrotem) śruby sercowej. I po krzyku. Takie rozwiązanie w ograniczonym zakresie miewają niektóre współczesne niwelatory.

Kilka lat temu znajomy geodeta zgłosił ofertę. Kupił na ebay uk dwa niwelatory Kern 23C. Obydwa były niekompletne i niesprawne. Powiedziałem, że być może uda mi się coś zrobić z tym przypadkiem. I udało się. Z tych dwóch zrobiłem jeden kompletny i sprawny, a szczątki drugiego pozostały u mnie jako zapłata za „usługę”. Dzięki życzliwości Pana Jerzego, właściciela serwisu sprzętu geodezyjnego, pozyskałem brakujące części do mojego niwelatora. Pan Jerzy w trzech kolejnych przesyłkach zupełnie bezinteresownie przesłał prawdziwe skarby, tj. części zamienne do instrumentów Kern. Uzupełnienie niwelatora o części brakujące odbyło się różnie. Przekładnia do ogniskowania obrazu trafiła na miejsce ze czwartym podejściem.

Kiedy już wszystko złożyłem to okazało się, że w polu widzenia obraz libelli rurkowej do poziomowania lunety (osi celowej) był cząstkowy. Widoczny tylko fragment połowy bańki libelli, a drugi fragment tego obrazu szary i nie rozpoznawalny. Uznałem, że niczego więcej nie osiągnę i instrument będzie typowym eksponatem. W ostatnich dniach, na skutek niemożliwości wykazania się w innej aktywności, postanowiłem zająć się problemem. Pięciokrotnie demontowałem i montowałem libellę rurkową. Za każdym razem zmieniałem jej pozycję w obudowie. Przy okazji stwierdziłem, że tą czynność wykonał ktoś wcześniej i zmontował inaczej. Operacja z przerwami trwała kilka godzin. Do rektyfikacji owej libelli zastosowałem pole testowe na nieruchomości przyjaciółki Ani. O szczegółach rektyfikacji w ciągu dalszym opracowania.

Na ilustracjach powyżej:
– po lewej stronie dwa niwelatory Kern GK 23 C, o których pisałem na wstępie,
– po prawej przekrój niwelatora.

Na ilustracjach powyżej różne sposoby montowania niwelatora na statywie. I tak: po lewej stronie instrument zamontowany na oryginalnym statywie Kerna. W środku instrument poprzez redukcję Kerna zamontowany na typowej spodarce. Po prawej niwelator poprzez inną redukcję Kerna zamontowany na statywie tejże firmy, ale przeznaczonym do teodolitów.

Fragment prospektu niwelatora Kern 23 C z końca lat 70-tych. Widać, że wówczas było zainteresowanie takim niwelatorem. O niwelatorach kodowych nawet wtedy nikt nie marzył.

W niwelatorze bez względu na konstrukcję należy okresowo sprawdzać dwa podstawowe warunki:
– prostopadłość płaszczyzny libelli sferycznej do pionowej osi obrotu niwelatora,
– poziomowość osi celowej do realizacji zadań wyznaczania różnicy poziomów.

Pisanie o tym to raczej nie truizm. Mam kontakt z wykonawstwem i mało kto takie rzeczy robi, a wielu nawet nie wie, że takie rzeczy robić należy. Przecież mamy serwis. Z niwelatorem jest jak ze skrzypcami na skutek przewożenia, przenoszenia i użytkowania ulegają rozstrojeniu. Dla przypomnienia – poziomujemy niwelator, aby bańka libelli sferycznej znalazła się w centrum. Instrument obracamy wokół osi pionowej o 200g i gdy bańka wychyli się z położenia centralnego, to mamy do czynienia z brakiem prostopadłości płaszczyzny libelli sferycznej do pionowej osi obrotu niwelatora. Bańkę doprowadzamy do centrum w połowie jej przesunięcia śrubkami rektyfikacyjnymi libelli manipulując przy pomocy iglic identycznie jak śrubami ustawczymi spodarki, a resztę przesunięcia usuwamy śrubami ustawczymi spodarki. Po krzyku. Kto nie ma uzdolnień do działań wymagających precyzji i myślenia – raczej niech tego nie robi. Rektyfikacja libelli rurkowej odbywa się podobnie, jednak jest więcej wariantów owej rektyfikacji, o których tu nie napiszę. W miejsce łat niwelacyjnych wykorzystałem rozwiązanie pokazane powyżej. W prawym dolnym rogu kolejka do rektyfikacji – cztery niwelatory Kerna.

W tym przypadku, przy pomocy śruby elewacyjnej, naprowadziłem kreskę środkową krzyża nitek na odczyt teoretyczny, tj. na dalszej łacie (ok. 20m) w moim przypadku ma być identyczny z odczytem na bliższej łacie (1). Takie zależności stworzyłem świadomie. W takim przypadku, o ile libella niwelacyjna nie pokazuje górowania, należy ją doprowadzić do poziomu śrubami rektyfikacyjnymi. Na moim balkonie stworzyłem stanowisko kontrolne. Przy spełnieniu warunku jak na powyższych ilustracjach można uznać, że oś celowa jest ściśle pozioma. Po lewej koincydencja wg dokumentacji Kerna. Po prawej stan jaki udało mi się osiągnąć. Na dole obraz libelli przy braku „poziomu”. Oś celową poziomuje się śrubą elewacyjną (po prawej stronie okularu).

Wszystkie ilustracje mojego autorstwa.

Opracował: Jerzy Leszczuk

Zmień Walutę
EUREuro