Góra Połom

Góra Połom (niem. Kitzelberg, 667 m n.p.m.) – szczyt w pobliżu miejscowości Wojcieszów w województwie dolnośląskim, w powiecie złotoryjskim, w Górach Kaczawskich, w Sudetach Zachodnich. Połom leży na lewym brzegu Kaczawy nad Wojcieszowem Górnym, na zakończeniu krótkiego grzbietu bocznego odchodzącego od Barańca w południowym grzbiecie, ku północnemu wschodowi. Cały masyw zbudowany jest z wapieni krystalicznych (marmurów) z wkładkami filitów, łupków węglanowych, zieleńców i łupków zieleńcowych, które występują też wokoło. Są to skały metamorficzne pochodzące z górnego kambru i należące do metamorfiku kaczawskiego. Te starsze skały metamorficzne pocięte są żyłami młodszych porfirów (ryolitów).

 

 

Pobieżne porównanie ortofotomapy i mapy topograficznej z lat 30-tych pozwala na wniosek, że po wojnie wydobycie przeniosło się na południowy stok góry Połom, a na północy powróciła przyroda. W przypadku kamieniołomu Silesia, ekspansja przyrody po ustaniu wydobycia jest bardziej widoczna.

 

W wapieniach rozwinęły się na dużą skalę zjawiska krasowe – leje krasowe, jaskinie, często z bogata szatą naciekową: stalaktytami, stalagmitami, stalagnatami, draperiami, perłami jaskiniowymi i innymi. Są one od wielu lat systematycznie niszczone przez rozrastające się kamieniołomy. Wapienie te są eksploatowane od kilkuset lat, co doprowadziło do znacznych przekształceń całego masywu. Jego charakterystyczna, „nadgryziona” sylwetka widoczna jest jest z wielu miejsc w Górach Kaczawskich, Pogórzu Kaczawskim, Rudawach Janowickich i Karkonoszach. Jaskinia Aven w Połomie o długości 108 m, deniwelacji 27 m (-22,8 m, +4,3 m), wysokość otworu 576 m n.p.m.
Opis jaskini: otwór wejściowy ma szerokość 1,1 m i wysokość 1,2 m. Obok niego w kierunku wschodnim znajduje się drugi otwór o wiele mniejszy. W otworze tym znajduje się stalowa szyna. Za pierwszym otworem znajduje się pochylona studnia rozwinięta na szczelinie o kierunku północ. Studnia posiada dwa zejścia oraz biegnie do góry, osiągając ponad 4 m przewyższenia nad otworem. Zaraz poniżej otworu, na wprost, znajduje się wejście do bocznych ciągów jaskini. Ściany studni pokryte są polewą kalcytową.

 

Podczas mojego pobytu ktoś ulepił z gliny postać ludzką u wejścia do jaskini. Ktoś inny odebrał to jako zwłoki ludzkie i była szeroko zakrojona akcja policji zakończona salwami śmiechu. Penetracja jaskini wymaga sprzętu wspinaczkowego i nie zdecydowałem się na ten krok. Za to samochodem terenowym wjechaliśmy na sam szczyt góry Połom. Przy mokrej trawie jest to nieco ryzykowne i na łuku można polecieć w dół. W Wojcieszowie czas jakby zatrzymał się w miejscu. Podobnie jak w połowie lat 70-tych, kiedy zagnało mnie tu po razie pierwszy, miejscowi chłopcy jeździli niezarejestrowanymi motocyklami po duktach leśnych uprawiając enduro. I podobnie jak wtedy, tak i teraz, zarówno staruszkowie jak i dzieci, kłaniali się Panu Geodecie. Jednym z ciekawszych miejsc w masywie jest oczko wodne, gdzie poziom wody regulują opady atmosferyczne. Na skałach widać wahania lustra wody, a różnica poziomów dochodzi do kilku metrów. Różni niewprawni wspinacze mierzą tutaj swoje możliwości i raz skończyło się tragicznie. Krzyż upamiętnia to zdarzenie.

 

Po lewej stronie zdjęciowe ekspresje opisanego wyżej oczka wodnego. Powyżej po prawej wagonik do transportu surowca (wapienia). Na pochylni jest tor z mijanką pośrodku. Wagon załadowany urobkiem, poprzez przeciągniętą na kole stalową linę, wciąga grawitacyjnie pusty wagonik. Swoiste perpetuum mobile. Kiedy jednak stalowa lina pęknie, to lepiej jest nie być w pobliżu. Ślady takich zdarzeń widoczne są na drzewach. Poniżej po lewej zakład przetwórczy (wapienniki). W czasach mojej działalności zarządzane przez polsko-austriacką spółkę. Ów alians wywoływał niechęć i stąd m.in. spore opory materii w załatwianiu spraw urzędowych w miejscowym Urzędzie Miasta (Hotel de Ville). Poniżej po prawej ortofotomapa nieczynnego już kamieniołomu Silesia (zwany Białym Kanionem). Poniżej kamieniołomu, wiejski domek zajmowała komuna producentów „afrykańskich tam-tamów”, które to sprzedawali do sklepu z souvenirami we Wrocławiu. To dziwacy, ale bardzo uczciwi ludzie.

 

Powyżej widok na Biały Kanion. Powyżej po prawej artefakt. Z wzniesienia kanionu widok na pałac w Podgórkach.

Powyższe zlecenie wyjaśnia powód pobytu na tym terenie (de facto w dniu wypisania zlecenia prace w terenie były już mocno zaawansowane). Na obszar opracowania nie było pokrycia w postaci mapy zasadniczej i projekty podziału opracowywane były na kopii mapy ewidencyjnej. Pokazany projekt dotyczy działki Skarbu Państwa – wydzielenie działek do zamiany z Wapiennikami. Dla moich potrzeb prezes (młody i bardzo kompetentny) Zakładów dostarczył mi mapy sytuacyjno-wysokościowe w skali 1:1000.

 

Krótka kronika fotograficzna – ekipa terenowa, przerwa techniczna przy odszukiwaniu punktów osnowy, student 5-go roku Wydziału Geodezji na praktyce (wygląda na zadowolonego). Pod zdjęciami szkic osnowy (na brązowo osnowa pozioma III klasy). Na zielono osnowa pomiarowa (jaśniejszym kolorem ciągi sytuacyjne II-go rzędu). Warunki terenowe nie zawsze pozwalały na instrukcyjne rozwiązania osnowy. Niektóre boki z trudem dochodziły do 50 m i to po szeregu przecinkach i maksymalnym wysięgu lustra.

 

Powyższy, bardziej schemat niż mapa (z uwagi na rozpoznawalność szczegółów), pokazuje stan po dokonaniu podziałów. Nie wiem kiedy zatwierdzono podział. Operat złożyłem 3 listopada 1999r., a korespondencja z perwersyjnym Urzędem Miasta trwała do końca mojej pracy w firmie. Nie mam w zwyczaju oglądać się wstecz i nie ciekawi mnie co działo się potem. Zrobiłem swoje.

 

Powyższy schemat to stan po podziale terenu kamieniołomu Silesia. Zasadniczym argumentem (bardziej pretekstem) do zwlekania z decyzją podziałową była droga konieczna. Stan z natury nie spodobał się czynownikom z Hotel de Ville. Trasę drogi, jaką wskazali, mogła pokonać jedynie kozica wysokogórska. „Zrób jak chcą – powiedział zwierzchnik – oni mają pieczątkę, a pieczątka to władza.”

 

Na mapach pochodzących z Zakładów Wapienniczych wnosiłem na bieżąco wyniki prac terenowych, tj. ustalone i pomierzone punkty graniczne dzielonych działek, jak również istniejącą i odszukaną osnowę geodezyjną oraz zakładaną osnowę pomiarową. Powyżej fragmenty map dyżurnych. Po lewej pozostawiona w administracji Zakładów środkowa cześć kamieniołomu Silesia. Na prawej sekcji szczyt góry Połom. Poniżej działki 164 (własność Skarbu Państwa) teren intensywnej eksploatacji przy pomocy ładunków wybuchowych i ciężkiego sprzętu. Przy okazaniu granic obecny bywał główny specjalista od zakładania ładunków eksplozywnych. Zaprzyjaźniłem się z tym gościem. Miał nieprzyjemny wypadek. Podczas zakładania ładunków iskra pioruna spowodowała przedwczesną eksplozję – pracownik miał mocno ograniczony słuch.

 

Opis i mapa na działkę 163/1 pozostawioną jako Zakład. Na częściach wydzielonych z Zakładu porastał dość urodzajny las, bądź teren nadawał się do zalesienia. Nadleśnictwo Złotoryja było zainteresowane przejęciem tych działek.

 

W ostatni dzień prac terenowych to zaćmienie słońca i jak ustaliłem dzięki internetowi – był to dzień 11-go sierpnia 1999r. Na ścieżce, na której stał instrument, pojawił się gość z wózkiem ogrodniczym. „Jadę nakraść nieco drewna, bo chcę żyć Panie Inżynierze. Musisz poczekać, aż skończymy. Chętnie.” Przyglądając się naszej pracy pozwierzał się nieco. Miał hodowlę zwierząt futerkowych, ale popyt spadł i zwinął interes. W tym czasie zaczęło się zjawisko zaćmienia. Byłem na to przygotowany. W samochodzie statyw fotograficzny, mój Canon F1 i obiektywy (w tym Sigma Mirror 8/600 i Tokina soczewkowa 8/800). „Złodziej drewna” chętnie przystał na wspólną fotografię. Po ustaniu zjawiska pojawiła się ulewa, a później już tylko deszcz. „Mokniemy i działamy. Zostało nam ok. godziny pracy, a od jutra przyjeżdżam tu wyłącznie jako turysta.” Takie wydałem rozkazy i takie wykonano.

 

Opracował: Jerzy Leszczuk

Zmień Walutę
EUREuro