Kilka razy powtarzałem sobie, że starczy tego zbieractwa. I tak by pozostało, gdyby nie oferta sprzedaży kolejnego niwelatora. Sprzedający stwierdził, że niwelator i statyw zajmuje miejsce w garażu i obrasta kurzem. Cena była nieprzyzwoicie niska i jak często słyszę Michaela Brewera w cyklu „Fani czterech kółek”, kupno za taką cenę to „rozbój w biały dzień”. Po zatem zaważyła moja skłonność przywracania do życia starych przedmiotów. O renowacji statywu napiszę w innym odcinku. Jako, że taki niwelator już posiadam zacząłem główkować co by tu poprawić i zmienić.

Fot. 1. Nabytek wraz ze skrzynką transportową. Najwięcej czasu poświęciłem na czyszczenie owej skrzynki z resztek cementu, smoły i farb różnego koloru.

Fot. 2. Ten „nowy” różnił się od „starego” jedynie osłoną na obiektyw.

Fot. 3. Rozmontowany niwelator. Wymieniłem w nim krąg odczytowy kierunków na całkiem nowy z podziałem na 360 stopni, a posiadał z podziałem na 400 gradów, identycznie jak ten stary, a więc kolejna różnica.

Fot. 4. Rozmontowany stary okular trafił do skrzynki z częściami zamiennymi, a na jego miejsce trafił fabrycznie nowy okular. Skoro taki był, to trzeba było go wykorzystać. Pokrętło ruchu leniwego w poziomie zapieczone i nic nie pomógł płyn WD-40, i olej do łańcuchów rowerowych, ale w mojej skrzynce zawsze coś się znajdzie i znalazło się.

Fot. 5. Instrument na stanowisku testowym. Prawy górny obrazek pokazuje potrzebę manipulacji, a prawy dolny (nieco podretuszowany) efekt owej manipulacji (rektyfikacji). Uwagę zwraca statyw odmalowany na kolor przejściowy. W innym opowiadaniu pokażę statyw odmalowany na kolor „finalny”, jak się mawia.

Fot. 6. Po lewej widok ogólny instrumentu. Zdjęcie po prawej obrazuje sposób rektyfikacji. Trzy iglice u góry pokazują śrubki do rektyfikacji błędu libelli sferycznej. Po prawej stronie iglica wskazuje śrubkę do rektyfikacji braku poziomowości osi celowej przy wypoziomowanym instrumencie. Intrygujące rozwiązanie, niespotykane przy jakimkolwiek innym niwelatorze.

Fot. 7. Próbowałem podmienić kompensator magnetyczny na inny (jeden z pięciu posiadanych), ale powstał opór materii i nie chciał ułożyć się swobodnie w miejscu do tego przeznaczonym. Wysnułem niepotwierdzony wniosek, że owe pięć kompensatorów dedykowane są do niwelatora Kern GK-2A, którego nie posiadam. Może kiedyś taki mi się trafi.

Autor opracowania: Jerzy Leszczuk

Zmień Walutę
EUREuro