O teodolicie Kern DKM 2A – część 2
O teodolicie Kern DKM 2A już pisałem, a teraz napiszę o innym egzemplarzu. Ten poprzednio opisany był niekompletny i niesprawny. Opisywany teodolit kupiony został na tej aukcji dzięki życzliwej pomocy geodety z Lublina. Pan Mariusz cierpliwie licytował w moim imieniu i zajął się logistyką. O samym instrumencie w tekście i obrazach poniżej. Mój egzemplarz wymagał jedynie sprawdzenia i kalibracji. Ponadto zaopatrzony był w fabryczny adapter do użycia nasadki dalmierczej Kern DM 102 (taką posiadam) i nasadek Kern DM 104 i DM 105, których nie posiadam. Obraz w lunecie jest odwrócony stronami i jest to intrygujące. W instrumencie Kern DKM 2A, który wcześniej opisałem, obraz jest prosty?
Fot. 1. Teodolit Kern DKM 2A widziany z dwóch kierunków. Obraz trzeci pokazuje teodolit z założoną nasadką dalmierczą Kern DM 102.
Fot. 2. Od lewej: rektyfikacja libelli rurkowej, rektyfikacja błędu kolimacji, rektyfikacja błędu indeksu koła pionowego.
Fot. 3. Ilustracja pokazuje jak czytać kierunki, i to zarówno dla kręgów z podziałem gradowym i stopniowym. I tu dykteryjka. W towarzystwie swojej babci Ani odwiedził mnie 5-letni Jacuś. Mój najlepszy kolega. Pokazał na instrument, że chce go zobaczyć. Instrument zatem na statyw, a dla Jacusia stołek (bo jest za mały do normalnej obserwacji). Kiedy zajrzał do mikroskopu odczytu kierunków zapytałem – „co tam Jacusiu widzisz?” Jacuś bez chwili wahania odpowiedział – „Liczby.” Śmiechom nie było końca.
Fot. 4. Po lewej widok skali odczytów kierunków, tym razem w kolorze. Po prawej pokazany kompensator koła pionowego (patent firmy Kern).
Fot. 5. Po prawej instrument Kern DKM 2A na stanowisku testowym. Obraz w lunecie jest odwrócony, ale bardzo ostry i neutralny kolorystycznie.
Fot. 6. Skarbnica wiedzy. Prospekty Kerna z lat 1971-1979 pozyskane z firmy w Aarau oraz od dystrybutora firmy w Szwecji.