Teodolit Carl Zeiss RK 76 A1

 

Instrument pojawił się na tablicy ogłoszeń OLX. Ogłoszeniodawca wystawił dwa takie instrumenty. Zadzwoniłem i co usłyszałem? Jeden z wystawionych jest kompletny i dlatego droższy, a w drugim z libelli rurkowej wypłynął płyn i wnętrze przez to ma zabrudzenia. Carl Zeiss West pomyślałem sobie. Nie za bardzo mi odpowiadał, ale cena i dość rzadko spotykany? Biorąc wszystko pod uwagę kupiłem ten tańszy. „Bo skoro tak, to po co przepłacać” – jak powiada slogan reklamowy. W ogłoszeniach o sprzedaży instrumentów pojawia się informacja „instrument wojskowy”. A dlaczego wojskowy? Bo jest zielony. Otóż raz tylko kupiłem teodolit zielony Freiberger, który miał udokumentowaną służbę w Wojsku Polskim co nie oznaczało, że był Wojskowy. W przypadku teodolitu Carl Zeiss RK 76 A1 rzeczywiście jego przeznaczeniem była Bundeswehra. W każdej armii jest wyspecjalizowana jednostka do zadań topograficznych. W dawnych czasach mapy topograficzne tworzyło wojsko. Jak stopniowo się przekonałem, cechy tego instrumentu lokalizowały go do zadań w topografii. Ciąg dalszy opowiadania w obrazach i tekście, ale wcześniej nieco o podziale kręgów kierunków poziomych i pionowych. Otóż nie stopnie czy grady, ale tysiączne stosowane również w Polskiej armii.

Definicja – tysiączna to kąt pod jakim widać łuk o długości jednego metra z odległości jednego kilometra. Jest ona równa około 1/6283,2 kąta pełnego. W wojskach państw NATO jedna tysiączna równa się 1/6400 kąta pełnego. Jest to tzw. tysiączna z nadmiarem.

0-01 = 0,05625° = 3,375´ = 202,5˝ = 0,000981 rad.

Kąty: pełny – 2π = 64-00; półpełny – π = 32-00; zerowy – 0-00; prosty –(1/2)π = 16-00 = 90°.

W tym teodolicie krąg poziomy podzielony jest na 6400 tysiącznych z możliwością szacowania kierunków do 0,1 tysiącznej. Krąg pionowy to ćwiartki w układzie horyzontalnym. Przy poziomej lunecie odczyt to 0 i to przy dwóch położeniach lunety. Przy pochylaniu lunety w dół odczyt zmienia się od 0 do -1600 i to w dwóch położeniach lunety. Przy pochylaniu w górę odczyt zmienia się od 0 do +1600 i to w dwóch położeniach lunety.

 

Fot. 1. W części środowej opisywany tutaj teodolit. A po obu stronach wyroby konkurencji ze wschodu Niemiec, tj. dwa teodolity firmy Carl Zeiss Jena o kosmicznie wyższej precyzji działania. Pisałem już o nich.

 

Fot. 2. Odczyty kierunków:
– po lewej kierunek pionowy +172,3, poziomy 4521,3,
– po prawej kierunek pionowy -287,8, poziomy 5241,3.
U góry po lewej obrazek skali kierunków z internetu, a po prawej to, co udało mi się sfotografować w mikroskopie mojego instrumentu.

 

Fot. 3. Instrument na moim balkonie. Od czasu zakupu, tj. lipiec 2018, do dzisiaj zmienił się krajobraz – wybudowano parking na 300 stanowisk.

 

Fot. 4. Instrument na moim balkonie przeszedł testy. Na zdjęciach można dostrzec wcześniej wspomnianą zmianę krajobrazu.

 

Fot. 5. Instrument przeszedł testy na działanie busoli kierunkowej. Zauważyłem, że busola ma wprowadzoną poprawkę na deklinację, a więc wskazuje północ topograficzną.

 

Fot. 6. Ilustracje ściągnięte z internetu. Po lewej kompletny zestaw, a więc: teodolit, firmowy statyw i nasadzany element w futerale. Po prawej ów element, a w środku bateryjne zasilanie oświetlenia żaróweczką odczytów kręgów. Element może też świecić na zewnątrz wskazując cel. Nie posiadam tych komponentów i nie mam zamiaru ich pozyskać.

 

Fot. 7. Odległość zmierzona za pomocą dalmierza kreskowego tachimetru Zeiss RK 76 A1 na podstawie znanych wymiarów okna, tj. H 1,8:5,2×1000 i 1,2:3,5×1000 daje z dużym przybliżeniem odległość rzeczywistą. Radosna moja twórczość. 346,15m i 342,86m. Widoczne poziome i pionowe skale w tysięcznych.

 

Fot. 8. Porównanie widzenia lunety teodolitu Zeiss RK 76 A1 z widzeniem teodolitu typowego. Jak widać, w naszym teodolicie widać znacznie „więcej”. Na płytce krzyża nitek również poziome kreski do odczytu odległości z łaty.

 

Fot. 9. Żmudne dochodzenie do „prawdy materialnej”. Uszczelnienie oryginalnej libelli rurkowej i napełnienie jej nowym płynem nic nie dało. Nadal przeciekała. W tej sytuacji wszczepiłem implant, tj. libellę z truchła teodolitu Wild T16. Jak widać na dolnym prawym obrazku – operacja się udała, a pacjent przeżył.

 

Fot. 10. Żmudne dochodzenie do „prawdy materialnej”. Czyszczenie wnętrza oraz montaż libelli rurkowej wymagało częściowego demontażu instrumentu. Po lewej widać m.in. żaróweczkę do rozświetlania kręgów, a po prawej zacisk kręgu pionowego i działanie śruby ruchu leniwego w pionie.

 

Fot. 11. Skrzynka od instrumentu spędza swój „emerycki” żywot w piwnicy, a mnie pozostaje się cieszyć, że ja nie spędzam swojego „emeryckiego” żywota w piwnicy.

 

Opracował: Jerzy Leszczuk

About Author

Zmień Walutę
EUREuro