Teodolit Carl Zeiss Theo 080 B

Dożyłem czasów, kiedy kupić można sprzęt geodezyjny w sposób łatwy, ale sprzedać taki sprzęt nie jest łatwo. Kiedyś było inaczej. Na początku lat 90-tych w moim biurze postanowiono dokonać zwolnień grupowych. Pomyślałem o szansie dla siebie. Otóż zwalniany dostał wyprawkę i mógł się sprywatyzować. Napisałem dwa podania – jedno o dołączenie mnie do grupy zwalnianych, a drugie podanie o sprzedaż teodolitu. Znaczna ilość sprzętu wycofana z obiegu spoczywała na strychu. Na pierwsze podanie dostałem odpowiedź tego samego dnia – „nic z tego szanowny panie”. Możesz się zwolnić w innym trybie, np. porzucić pracę. Na drugie podanie nie dostałem odpowiedzi w ogóle. O arogancji dyrektora biura rozpisywać się nie będę, bo nie warto. Pewien geodeta, który w czasie nauki dorabiał na wakacjach u mnie jako pomiarowy, powiedział: „Panie Jurku, podobno chce Pan kupić teodolit?”. Odpowiedź była twierdząca. Otóż upadła firma budowlana z Lubina sprzedaje sprzęt geodezyjny. Syndyk spytał mnie, który instrument chcę kupić i ile za niego jestem skłonny zapłacić. Wybór instrumentu i cena 1 200 000 zł (starych polskich złotych) zadowoliła obie strony. Nie pamiętam ile na początku lat 90-tych wynosiła przeciętna pensja, ale z pewnością powyżej ceny zakupu. Dahlta w Merazecie kosztowała 60 milionów, a kupić za tyle mógł jedynie posiadacz asygnaty.

 

Fot. 1. Po lewej wzmiankowana Dahlta, w środku Kern DK 1, a po prawej Theo 080 A Kleintheodolit.

 

Fot. 2. Po lewej pomiar bezlustrowy dla ubogich. Mój teodolit z nasadką dalmierczą Disto. Pomysł i realizacja własne. Po prawej skala odczytu kierunków. Szacować można owe kierunki od bidy z dokładnością do 1c.

 

Fot. 3. Ilustracja z opracowania mojego autorstwa „wyznaczanie południka miejscowego”. Artykuł był publikowany na stronie GeoSell.

 

 

Fot. 4. Sposób rektyfikacji wyżej opisanych błędów. Różne firmy proponowały odmienne sposoby rektyfikacji błędów. Zeiss oferował standardową metodę, najbardziej intuicyjną. W tym instrumencie błąd indeksu koła pionowego okazał się nieusuwalny. Śrubki rektyfikacyjne doszły do skrajnych położeń, a błąd pozostaje. Poradziłem sobie obracając płytkę krzyża nitek o 90 stopni. To pomogło. Ten teodolit to jakiś bubel produkcyjny, ale jakoś poradziłem sobie z „bublowatością”. W raporcie wyniki po nagłówku „przy pionowym indeksie dioptrażu” oznacza zmontowanie całej obudowy okularu w pozycji obróconej o 90 stopni.

 

Opracował: Jerzy Leszczuk

Zmień Walutę
EUREuro