Tachimetr autoredukcyjny Kern DK-RV

Fot. 1. Na ilustracji powyżej – z lewej strony instrument Kern DK-RV i dalej ten sam instrument w zbliżeniu. Po prawej oznaczenia części zewnętrznych w języku szwedzkim. Kto sobie nie radzi z językiem szwedzkim, może posłużyć się translatorem, proste? Proste – to taki żart.

 

Pozyskany na aukcji ebay. Licytacja zatrzymała się na poziomie połowy mojego maximum, co wzbudziło moje zdumienie, bo wygrałem aukcję. Dostawa trwała długo, ale tak deklarował sprzedający. Zewnętrzny stan instrumentu – kompletny. Najwidoczniej instrument musiał długo tkwić w stanie bezczynności i ruch lunety w pionie odbywa się z bardzo dużym oporem. Po prostu powysychało smarowanie. W innych instrumentach ruch lunety w pionie jest łożyskowany, a tutaj luneta osadzona jest w tulejach, które wymagają okresowego serwisowania. Z moich obserwacji wynika, że jedynie w Szwajcarii jest serwis, który deklaruje naprawę instrumentów Kern. Wątpię, czy serwisowałby taki instrument, a jeżeli nawet tak, to za niebotyczną opłatę. Spróbuję zadziałać sam, potrwa to bardzo długo i może się uda?

W odróżnieniu od Dahlty i RDS, tachimetr Kern DK-RV ma zupełnie inaczej rozwiązany diagram odczytowy odległości zredukowanej. Cały moduł odczytowy umieszczony jest przed okularem lunety, a jego działanie sterowane jest przekładnią mechaniczną połączoną z ruchem lunety w pionie. Opis działania jest możliwy i jego konstrukcja rozrysowana jest na ilustracji ze schematem optycznym instrumentu. Pytania zaznaczonego kursywą nie mogłem zostawić bez odpowiedzi.

Im dalej w las, tym więcej drzew, i tak:
1. O ruchu lunety w pionie już wspomniałem.
2. W polu widzenia lunety plątanina nitek zupełnie inaczej, niż w dokumentacji.
3. Na oprawie okularu ślad potężnego uderzenia i oś okularu przy obrocie zatacza stożek.
4. We wnętrzu ślady nieumiejętnej manipulacji.
5. Moduł do regulacji nitki odczytu odległości zablokowany w górnej pozycji.
6. Sprężyna owego modułu zsunięta z właściwej pozycji.
7. Na płytce nitki pomiaru odległości przybrudzenia i porysowania powierzchni. Na szczęście uszkodzenia na skraju płytki.
8. Mikrometr przy obrocie pokazuje w okularze skalę, ale nie wywołuje przesuwu na skali kierunków poziomych.

Ale dość narzekania, zresztą teraz to żadne narzekanie, przed wojną to się narzekało.

Dane techniczne instrumentu:
– powiększenie lunety 28x,
– średnica obiektywu 45 mm,
– średni błąd pomiaru odległości +/- 10 cm/100 m,
– dokładność odczytu koła poziomego 1cc (szacowanie do 10cc),
– na kręgu pionowym odczytywane są tangensy owego kierunku (szacowane 0,0001),
– przewyższenie można obliczyć mnożąc odległość zredukowaną przez tangens ze skali kierunków pionowych,
– odległość zredukowana odczytywana z łaty,
– nie ma nitki odczytu przewyższenia.

 

Fot. 2. Plakat reklamowy z lat 70-tych. Szkoda, późno zwróciłem uwagę na schemat na tym plakacie. Wiele by to mi pomogło. Aktor na plakacie kogoś mi przypomina.

 

Fot. 3. Fragment prospektu w języku szwedzkim. Po stronie lewej trzy warianty odczytu kierunku pionowego. W moim przypadku zastosowano wariant pokazany najwyżej. Dodam jedynie, że kierunki pionowe wyskalowano w procentach lub jak kto woli w tangensach. Instrument pokazuje jedynie odległość zredukowaną do poziomu. Jeżeli ową długość potraktujemy procentem (tangensem) to uzyskamy przewyższenie. W środku sposób odczytywania kierunków poziomych z mikrometrem i z zablokowanym mikrometrem. Jakie to proste. Po prawej fabryczna łata Kerna stawiana na dwa sposoby.

 

Fot. 4. Widok przekroju instrumentu. Reklama firmy Kern w latach jej świetności była imponująca. To mnie zaraziło do tej firmy.

 

Fot. 5. Od prawej pokazany sposób rektyfikacji libelli niwelacyjnej zintegrowanej z lunetą. Bańkę libelli ustawiłem w górowaniu przy odczycie na skali kierunków pionowych 0,0000. Oczywiście indeks kręgu pionowego regulowany jest pokrętłem połączonym z libellą. Po lewej sposób rektyfikacji libelli rurkowej instrumentu. Libella sferyczna połączona jest ze śrubą statywową. Na dole zamiana okularu niemal do końca rozwiązała problem opisany na początku w punkcie 3.

 

Fot. 6. Żmudny proces uruchamiania kręgu pionowego. Literkami X zaznaczyłem miejsca dozowania oleju do smarowania łańcuchów rowerowych. Po kilkunastu obrotach lunetą w pionie jej ruch wrócił do normy. Po zdjęciu czarnego kręgu (widoczny na rysunku po lewej) mogłem popracować nad ruchem leniwym lunety w pionie.

 

Fot. 7. Od góry po lewej – szkice kolejnych ustawień nitek. U góry po środku literkami X i Y zaznaczyłem elementy odpowiedzialne za ustawienie nitek w polu widzenia. Na dole od lewej obrót płytki do pozycji owej do właściwej orientacji. Tajemnicza liczba 30 bardzo pomogła. Wcześniej należało poluzować 4 śrubki mocujące. U dołu po środku – kolejne przybliżenia obrotem soczewki x-x ustawiły kreskę poziomą i pionową. Należało to doprecyzować sześcioma śrubkami rektyfikacyjnymi soczewki krzyża nitek. W końcu wyszło jako tako – zdjęcie po prawej.

 

Fot. 8. Od góry po lewej – obraz krzyża nitek instrumentów Kern K1A (wzorzec) i Kern DK-RV (jak widać wymaga pracy). Na dole – akcja przeniesiona do wnętrza i takie same porównanie jak wcześniej opisane. U dołu z lewej – doprecyzowanie sześcioma śrubkami rektyfikacyjnymi właściwe ustawienie soczewki krzyża nitek (udręka). U góry po prawej pokazane zupełnie inne ustawienie śrubek rektyfikacyjnych w instrumencie Kern K1-RA.

 

Fot. 9. Detaliczne porównanie tego, co wyżej.

 

Fot. 10. Od góry po lewej – obraz krzyża nitek stosownymi regulacjami doprowadziłem do wskazań kreski odległości na liniale, doprowadzane do wskazania 5,9 mm, bo przyrząd Disto wskazywał odległość liniału od instrumentu 5,92 m. Na dole po prawej – przekładnia z krzywką do przesuwu w pionie płytki z nitką odległości wymagała podkładki o grubości 0,5 mm. Mało profesjonalnie, ale skutecznie. Moduł przed zamocowaniem w obudowie lunety ustawionej w pozycji ściśle poziomej wymagał ustawienia przekładni, jak na fotografii po lewej. W okienku pojawia się tajemnicza liczba „30”.

 

Fot. 11. Akcja przeniesiona w teren. Zamiast liniału, doklejona do słupa łata niwelacyjna (bardziej fragment łaty). Odczyty na łacie poniżej. To porównanie wskazań czterech tachimetrów, będących w moim posiadaniu.

 

Fot. 12. Wspomniany wyżej dziennik tachimetrii z wynikami pomiaru.

 

Fot. 13. Pomiar tachimetrem Wild TC 1000.

 

 

Podsumowanie:
Kern DK-RV to ostatni element mojej układanki w sektorze teodolity i tachimetry tejże firmy. Nie oznacza to, że nic więcej przedmiotów firmy Kern nie pozyskam.

 

Fot. 14. Eksponaty tachimetrów i teodolitów. Inne eksponaty i akcesoria firmy Kern tutaj nie pokazane.

 

Opracował: Jerzy Leszczuk

Zmień Walutę
EUREuro